Tanto tiempo...
Jesteśmy w tym wszyscy razem
Tylko my wiemy, że jesteśmy
Że wszyscy jesteśmy gwiazdami i my to widzimy
Tylko my wiemy, że jesteśmy
Że wszyscy jesteśmy gwiazdami i my to widzimy
Jesteśmy w tym wszyscy razem
I to widać, kiedy stoimy
Ręka w rękę
Nasze marzenia się spełniają
I to widać, kiedy stoimy
Ręka w rękę
Nasze marzenia się spełniają
Ktoś wie skąd cytat? Wiem, że nie było mnie tu naprawdę długo, ale chcę Was wszystkich za to serdecznie przeprosić. Nie ma dnia, w którym nie myślałabym, jak poprowadzić dalsze losy moich bohaterów. Codziennie zastanawiałam się, w jaki sposób to opisać. Tylko nigdy nie mogłam się zebrać by to wszystko ze sobą skleić i opublikować.
Nie będę próbowała się wymigiwać, że nie miałam czasu, bo po części tak było.
2 listopada pojawił się tutaj pierwszy rozdział. 273 dni temu. Ag. skomentowała go jako pierwsza cztery dni później. 20 lutego opublikowałam ostatni rozdział. 136 dni temu. W marcu wciągnęłam się w czytanie "Igrzysk śmierci". Zaczęły rodzić się pierwsze pomysły na parta. W kwietniu pisałam test i obchodziłam -naste urodziny. Znów zatopiłam się w nowej lekturze, tym razem obserwując losy "Niezgodnej" i tak dotrwałam aż do początku maja. Piąty miesiąc był okresem szkoły; koniec roku zbliżał się wielkimi krokami, jechaliśmy z klasą na naszą ostatnią wspólną wycieczkę, upewniałam się w końcowych ocenach i kontynuowałam tworzenie w mojej głowie kolejnych fragmenty parta, dodając jeszcze inspiracje z "Rywalek", które łyknęłam na początku czerwca. Ostatni miesiąc nauki był bardzo... inny od poprzednich. Wszytko stało się nagle krótkie i ulotne, zupełnie odległe i nieuchwytne. Kiedy nadszedł ostatni dzień chodziłam jak we śnie; nic do mnie nie docierało. Nie mogłam zrozumieć, przyjąć do wiadomości tego, że we wrześniu już się nie zobaczymy. Nie tak jak dawniej. I mimo, że ci wszyscy idioci irytowali mnie i doprowadzali mnie do białej gorączki, będę za nimi tęsknić. Zżyłam się z nimi. Przyzwyczaiłam się, że jeden gada od rzeczy, drugi pyskuje każdemu bez wyjątku, trzeci zawsze rozwiązuje zadania z matematyki do przodu, czwarty jest lekko ciapowaty i zrobi wszystko dla żelków, a piąty, mimo, że najniższy, zawsze potrafi nas rozbawić. Jest ich jeszcze kilkoro. Są też dziewczyny. Kiedyś często skłócone bez powodu, wtedy szanujące siebie nawzajem. Również każda inna.
Teraz muszę zacząć od nowa. Nie wiem jak to będzie i na razie nie potrafię się w tym odnaleźć. Wszystko się zmieni, ale ja zawsze postaram się być z Wami. Miałam napisane pło rozdziału, ale okazał się czymś innym niż miał wyjść. Zaczęłam też pisać niespodziankę. Premiera już wkrótce.
Jeżeli ktoś dotrwał do końca to niech proszę zostanie jeszcze chwilę i skomentuje. To naprawdę daje nieziemskiego kopa.
Nie będę próbowała się wymigiwać, że nie miałam czasu, bo po części tak było.
2 listopada pojawił się tutaj pierwszy rozdział. 273 dni temu. Ag. skomentowała go jako pierwsza cztery dni później. 20 lutego opublikowałam ostatni rozdział. 136 dni temu. W marcu wciągnęłam się w czytanie "Igrzysk śmierci". Zaczęły rodzić się pierwsze pomysły na parta. W kwietniu pisałam test i obchodziłam -naste urodziny. Znów zatopiłam się w nowej lekturze, tym razem obserwując losy "Niezgodnej" i tak dotrwałam aż do początku maja. Piąty miesiąc był okresem szkoły; koniec roku zbliżał się wielkimi krokami, jechaliśmy z klasą na naszą ostatnią wspólną wycieczkę, upewniałam się w końcowych ocenach i kontynuowałam tworzenie w mojej głowie kolejnych fragmenty parta, dodając jeszcze inspiracje z "Rywalek", które łyknęłam na początku czerwca. Ostatni miesiąc nauki był bardzo... inny od poprzednich. Wszytko stało się nagle krótkie i ulotne, zupełnie odległe i nieuchwytne. Kiedy nadszedł ostatni dzień chodziłam jak we śnie; nic do mnie nie docierało. Nie mogłam zrozumieć, przyjąć do wiadomości tego, że we wrześniu już się nie zobaczymy. Nie tak jak dawniej. I mimo, że ci wszyscy idioci irytowali mnie i doprowadzali mnie do białej gorączki, będę za nimi tęsknić. Zżyłam się z nimi. Przyzwyczaiłam się, że jeden gada od rzeczy, drugi pyskuje każdemu bez wyjątku, trzeci zawsze rozwiązuje zadania z matematyki do przodu, czwarty jest lekko ciapowaty i zrobi wszystko dla żelków, a piąty, mimo, że najniższy, zawsze potrafi nas rozbawić. Jest ich jeszcze kilkoro. Są też dziewczyny. Kiedyś często skłócone bez powodu, wtedy szanujące siebie nawzajem. Również każda inna.
Teraz muszę zacząć od nowa. Nie wiem jak to będzie i na razie nie potrafię się w tym odnaleźć. Wszystko się zmieni, ale ja zawsze postaram się być z Wami. Miałam napisane pło rozdziału, ale okazał się czymś innym niż miał wyjść. Zaczęłam też pisać niespodziankę. Premiera już wkrótce.
Jeżeli ktoś dotrwał do końca to niech proszę zostanie jeszcze chwilę i skomentuje. To naprawdę daje nieziemskiego kopa.
Dziękuję Ci, że jesteś.
Czekamy, kochana! ♥
OdpowiedzUsuńCzekamy ♥
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, kochana, bo na Ciebie i Twoją twórczość mogę czekać tak długo, jak trzeba, i nigdy mi się nie znudzi. <3 A więc czekam :*
OdpowiedzUsuńM.
Cześć Alciu <3
OdpowiedzUsuńTak, to ja. Marcia - wrzód na tyłku. Długo czekałam na kolejny rozdział, ale widzę, że masz w planach coś o wiele innego. Hmm, zaciekawiło mnie to. Cieszę się, bo jestem prawdziwą fanką twojej twórczości, wiesz? Mam nadzieje, że nie każesz mi długo czekać. Bo ja potrzebuje czytać, czytać taką perfekcje, autorstwa Alci <3 Wiem, rozumiem, że czasem ciężko jest się z kimś pożegnać, ale uwierz mi. Po wakacjach, gdy poznasz nową klasę, na pewno będzie lepiej. Sama przez to wszystko przechodziłam i cóż, mogę sama nawet powiedzieć, że jest okej. Teraz czeka mnie druga klasa liceum, koszmar. Ale cóż, trzeba się z tym pogodzić. Ech, a tak na marginesie, jest trzecia w nocy, a ja biegam po pokoju za muchą, to nie jest normalne. Alciu, małe pytanko. Czy ten nowy projekt, to opowiadanie, czy jakaś krótsza historyjka? Wiesz, ja muszę wiedzieć wszystko i o wszystkim, taka moja natura. Ach, no i jestem niecierpliwa, to też jest chorobą, i to straszną. Yh, pamiętaj, że ja Ci nie odpuszczę! Bo wciąż czekam <3
Przepraszam, że tak krótko. Powinnam lecieć dalej. Mam masę do komentowania :c
Alciu, kocham Cię
- Marcia, czyli najbardziej wścibska bloggerka.
PS: Śliczne serduszko. To ja dziękuje, że jesteś <3
Skarbeczku mój malutki, aktualnie siedzę nad naszym polskim morzem, niecałą godzinę temu uciekałam przed nagłą ulewą biegnąc z rozwianym włosem przez pół miejscowości do mojego aktualnego miejsca zamieszkania, ale... dzięki temu załapałam jakiś (enty) pomysł na (kolejne)... One story? Nie wiem jak mi się to wszystko rozwinie, mam w zanadrzu kilka początków coś a la party, jedne krótsze, inne dłuższe, ale jest. Spokojnie, miałam napisaną połowę rozdziału, lecz, niestety wyszedł inaczej niż sobie zakładałam i... mógłby mi zrujnować bieg jednego z wątków :) Teraz piszę patra, a zaraz zacznę jeszcze coś :)
UsuńUściski dla mojej kochanej bloggerki, która (już) wie wszystko o wszystkich :D
- Te quiero querida <3
Twoja Alcia
Zostałam, poczekam.
OdpowiedzUsuńT <3